Uwaga rozdział zawiera wątek erotyczny czytasz na własną odpowiedzialność !!
Po całym pomieszczeniu rozbiegł się hałas mojego telefonu ..
- Przepraszam lecz muszę odebrać .. - szepnęłam zawstydzona tą całą sytuacją i oddaliłam się do salonu .
Na wyświetlaczu widniał nieznany mi numer .. Bałam się odebrać nawet nie wiem dlaczego ale ciekawość wzięła górę, przeciągnęłam palcem po ekranie i usłyszałam męski głos .
- Uciekłaś mi kochanie ?. - mruknął głos po drugiej stronie - .. Pamiętasz .. - westchnął męski głos i kontynuował swoją przemowę - Mój dotyk .. Narkotyki .. No właśnie kwiatuszku narkotyki .. Nie wytrzymasz długo .. - zadrwił głos po drugiej stronie i dokończył - Znajdę cię kochanie - a mną wstrząsnęło . Natychmiast rozłączyłam się i wyłączyłam telefon . przeczesałam dłonią swoje włosy i weszłam do kuchni . Wszystkie oczy ludzi siedzących przy stole spoczywały na mnie . Odchrząknęłam i spojrzałam na moją rodzicielkę .
- Mamo ja wyjdę z Hektorem na krótki spacer gdyż nie jestem już głodna - skłamałam gdyż moje kiszki marsza grały a mój żołądek pożerał mnie od środka .
- Dobrze kochanie ale uważaj na siebie - posłała mi niewinny uśmiech nabijając na widelec kawałek klopsika .
Założyłam swoją skórzaną ramoneskę z ćwiekami na ramionach a do tego ciemne koturny . Zaczepiłam psa na smyczy i wyszłam z domu .
Idąc chodnikiem rozglądałam się na boki myśląc o jego słowach '' znajdę cię kochanie '' . Bałam się . Tak ja Maya Gomez . Bałam się i to cholernie . A jeżeli to jakiś stary zboczeniec który mnie zgwałci ?. Może jakiś porywacz który zażąda okupu od moich rodziców ..
Idąc parkiem mijałam grupy chłopców w kapturach z piwem w ręku .. prostytutki stojące przy ulicy .. Całą drogę czułam jakby ktoś za mną szedł .. i nie myliłam się .. W pewnym momencie marszu usłyszałam szelest krzaków a moje serce podeszło mi do gardła . Niee .. to nic groźnego pewnie jakiś kot lub wiewiórka .. - tłumaczyłam sobie cały czas idąc szybkim krokiem do domu . Ciągle słyszałam pogwizdy mężczyzn na moją osobę . Mój pies zaczął szczekać a ja poczułam dłoń na ustach .
- Cicho kochanie nic ci nie zrobię .. - wymruczał do mojego ucha lecz ja nie dawałam za wygraną . Wyrywałam się kopałam , gryzłam i krzyczałam .
Poczułam palący ból na moim policzku
- Powiedziałem coś zdziro masz być cicho . - syknął wpychając mnie do samochodu .
Czułam się jak gówno . Nic nie mogłam zrobić . Jedyne co to leżeć spokojnie by nie zostać zabitą przez jakiegoś zboczeńca
Zamknął drzwi i ruszył . Nie wiem gdzie jechaliśmy po prostu siedziałam ze związanymi rękoma na tylnych siedzeniach próbując zobaczyć jego twarz . moje starania poszły na marne więc warknęłam kopiąc w siedzenie .
A on ? Zaśmiał się perfidnie skręcając w las
Wysiadł z auta i wyciągnął mnie z niego jak szmacianą lakę po czym wprowadził jakiejś chatki .
- Nie krzywdź mnie - szepnęłam stojąc na środku . Czułam jak dotyka moich pośladków i ud .
- Tęskniłem za nimi - szepnął pchając mnie na kanapę .
Zdjął kaptur i ukazał swoją twarz . Postawiona na żel grzywka, piwne oczy i wystające kości policzkowe .
- Ju-Justin ? - wyjąkałam patrząc z niedowierzaniem na chłopaka stojącego przede mną
- Zamknij się May .. - Warknął rozpinając spodnie . podszedł do mnie i złapał za włosy po czym dodał - Wiesz co robić więc do roboty . - wepchnął penisa w moje usta . Początkowo opierałam się lecz już po chwili poczułam przypływ podniecenia . Ssałam i lizałam przyrodzenie chłopaka a on stękał prężąc się z przyjemności . Po chwili wyciągnął go moich ust i pchnął mnie na kanapę . Leżałam przed nim związana i podniecona . Zerwał ze mnie ubranie i zaczął pieścić najskrytsze zakamarki mojego ciała . Pocałunkami doszedł do mojego krocza a mną aż wstrząsnęło . Jego język delikatnie pieścił moją łechtaczkę a ja wiłam się z rozkoszy .
Justin .
Dziewczyna wiła się pode mną a ja dłonią pieściłem swoje przyrodzenie . Wsunąłem palec do przedsionka jej ciasnej pochwy a ona zawyła z rozkoszy . Jej stale narastające jęki motywowały mnie do pracy więc bez wahania włożyłem w nią swojego sztywnego penisa . Jęknęła na tyle głośno by obudzić cały Londyn ale mi to w żadnym wypadku nie przeszkadzało . Poruszałem się powoli lecz stanowczo . jeżeli ktoś by spytał mnie jak się teraz czuję nie odpowiedziałbym mu . Nie ma słów by opisać co czuję gdy kocham się akurat z Nią . Mimo iż ją biję i wyzywam to coś do niej czuję ale jeszcze nie wiem co .. Może miłość ? . Hah Bieber opanuj się ty i miłość .. To niemożliwe .. A wracając do May . Ona już nie kontaktowała . jej wzrok był nieobecny i pusty . Jej paznokcie poraniły moje umięśnione plecy ale wali mnie to . Teraz liczymy się tylko my.
_______________________
Wróciłam : D Tęskniłam za pisaniem więc musiałam napisać ten rozdział . Mam nadzieję iż nie ma tu błędów .